PL 627611949 (sekretariat); 627611083

 ks. Kordeckiego 8; 62-872 Godziesze Małe

Zosia laureatką konkursu matematyczno-humanistycznego

Niektórzy lubią poezję

Nie­któ­rzy -
czy­li nie wszy­scy.
Na­wet nie więk­szość wszyst­kich ale mniej­szość.
Nie li­cząc szkół, gdzie się musi,
i sa­mych po­etów,
bę­dzie tych osób chy­ba dwie na ty­siąc.

Tak pisała polska poetka, eseistka,  laureatka Nagrody Nobla w dziedzinie literatury Wisława Szymborska.  Okazuje się, że w naszej szkole jest uczennica, która nie tylko lubi poezję, ale potrafi ją tworzyć. Zofia Strzelec z kl. VIb została laureatem konkursu matematyczno-humanistycznego „Z matematyką do rymu” organizowanego przez Centrum Popularyzacji Matematyki Signum. Jej wiersz Matematyczna hipnoza został uznany za najlepszy w kategorii „szkoła podstawowa” - https://signum.pb.edu.pl/index.php/laureaci-3

Ponieważ zarówno matematyka jak i poezja wymagają skupienia, przemyśleń i pewnego wysiłku ze strony czytelnika, wyjaśniamy, że w wierszu opisany został sprytny sposób podnoszenia liczby dwucyfrowej zakończonej cyfrą pięć do potęgi drugiej. Zachęcamy do odkrycia tej metody. Opiekunem Zofii Strzelec jest p. Dorota Maślak. Gratulujemy Zofii zdobycia I miejsca w konkursie i życzymy kolejnych sukcesów.

Matematyczna hipnoza

Razu pewnego przy tablicy
Maciek potęgę miał wyliczyć,
Nie byle jaką - kwadratową
I Maciek tęgo poruszał głową.

W dodatku pani mu powiedziała,
Aby w jednościach liczby stała
Nie dwójka, trójka, ale piątka,
A Maćka myśl się ciągle błąka.

W rzędzie dziesiątek miał umieścić
Tę, co po piątce stoi - sześć i...
Zaczął nasz Maciek swoje trudy,
Ale wciąż mądry był jak wprzódy.

Liczy, dodaje, dzieli, mnoży,
Sześćdziesiąt pięć się jednak sroży.
Tak bardzo Maćka głowa boli,
Że już w swej ławce usiąść woli.

Kredy pył skronie mu obsypał,
Ogromne krople potu wytarł,
Piątka przy szóstce wciąż na zerka.
Liczba? Być może hipnotyzerka?

Bo Maciek nagle - nikt nie uwierzy! -
Potęgę liczyć odważnie bieży,
Liczbę pod liczbą równo wpisuje,
A szóstka z piątką go obserwuje,

Czy Maciek równo w słupkach umieścił
Piątki - jedności, dziesiątki sześć i...
Wtem niczym szpadą machnął kredą -
już szóstka z piątką nie są czeredą.

Kreską pionową je rozdzielił
I liczy całkiem już weselej.
Iloczyn piątek wnet odkrywa -
"Dwadzieścia pięć! To ofensywa!"

Dwadzieścia pięć już zapisuje
I do szósteczek się szykuje.
Jedną na siódemeczkę zmienia
I chyżo idzie do mnożenia:

Sześć razy siedem to wie każdy.
Czterdzieści dwa - iloczyn ważny.
I Maciek zaraz go wpisuje
W ciąg cyfr. Tak oto otrzymuje

Wynik potęgi kwadratowej:
Cztery dwa dwa pięć i za głowę
Maciek się łapie zachwycony,
Ale już pada przemęczony.

W boju z potęgą siły stracił,
Choć trud ten dzisiaj się opłacił.
Maciek odkrywa tę zasadę,
Potędze takiej już da radę.

Bo gdy jednością będzie piątka,
Wówczas - o szkolne pacholątka! -
Iloczyn piątek ustalamy
I wcale się nie użalamy.

Później dziesiątek cyfrę weźcie
I ją pomnożyć wnet pospieszcie
Przez liczbę, lecz większą o jeden -
I jak Sobieski obronisz Wiedeń.

Bo pomnożone w sposób taki
Sprawią, że nigdy już biedaki
Matematyczne z Was nie będą,
Lecz laurem głowę Wam oprzędą.

Być może czar to piątki sprawił,
Że Maciek, licząc, dobrze się bawił,
Czego i Wam dziś wszystkim życzę,
Wtedy "Hurra!" głośno wykrzyczę.

Zofia Strzelec